Rola gryzienia w życiu psa
Żucie, wylizywanie i gryzienie to nie tylko zabiegi pielęgnacyjne ale przede wszystkim czynności, które mają na celu zachowanie równowagi hormonalnej i powiązane z nią obniżenie stresu w organizmie psa.
Wymienione zachowania są atawistyczne to znaczy, że towarzyszyły gatunkowi od zarania dziejów i spełniają ważną rolę w życiu codziennym naszych czworonożnych przyjaciół. Są to pozostałość po czasach kiedy psy żywiły się upolowanymi bądź znalezionymi zwierzętami/ padliną i nic nie mogło się zmarnować - skóry były żute, a kości rozgryzane i zjadany był z nich szpik.
Obecnie, szczególnie w okresie szczenięcym psy mają silną potrzebę gryzienia. W początkowej fazie rozwoju małe "piranie" zmieniają zęby i swędzą je dziąsła, stąd potrzeba żucia i gryzienia, która często skutkuje wypadaniem mlecznych zębów, które, jak u ludzi, zastępowane są zębami stałymi. U szczeniąt ważne by gryzaki były dostosowane do wielkości osobnika (uniknięcie zadławienia), nie był zbyt twarde tak by zęby się nie złamały i były zrobione z materiału, który uniemożliwia jego ukruszenie/ rozerwanie i zjedzenie, chyba że to gryzaki naturalne, jadalne. Na rynku można znaleźć również gryzaki chłodzące, które wkłada się do lodówki lub zamrażarki przed gryzieniem.
Gryzienie i żucie odgrywa jednak bardzo ważną rolę przez całe życie psa. Ich głównymi funkcjami/ zaletami jest wysycanie się serotoniny czyli tzw. hormonu szczęścia, który przekłada się na pozytywny nastrój psa i obniżenie kortyzolu - hormonu stresu. Tak, jak już napomknęłam we wpisie dotyczącym wyciszania się psów (link), serotonina również niezbędna jest do wytworzenia się melatoniny w organizmie, która to reguluje rytm dobowy snu.
Oczywiście, tak jak z każdym zachowaniem warto obserwować psa by umieć stwierdzić czy dane zachowanie jest naturalne czy np. staje się kompulsywne, wynika ze stresu bądź choroby. Szczególnie bardzo intensywne wylizywanie może być oznaką bólu lub stanu zapalnego wylizywanej okolicy, warto więc przyjrzeć się miejscu, które pies bardzo intensywnie liże. Mocne wylizywanie się może być również oznaką problemów skórnych czy alergii.
Gryzienie odgrywa również ważną funkcję higieniczną jamy ustnej psa, szczególnie gdy przyjmuje tylko pokarm miękki (saszetki. puszki) - zgryzanie pomaga w usuwania kamienia nazębnego, który odkłada się na zębach i może powodować stany zapalne dziąseł.
Czyli - aby pies był spokojny, szczęśliwy i zdrowy powinniśmy mu zapewnić możliwość żucia i gryzienia. Ale czego?
W moim życiu był i terier, i pierwotniaki (husky i wilczak) oraz obecnie mieszanka setera i wyżła więc trochę zabawek/ gryzaków "przerobiliśmy" (głównie na miał...). Rodzaj gryzaka należy dostosować do potrzeby gryzienia psa, jego intensywności i wielkości osobnika. Bardzo ważne by podając nową zabawkę/ gryzak obserwować jak pies z nią się obchodzi, tak by nie zrobił sobie krzywdy zarówno jej defragmentacją jak i twardością. Ze wszystkim - stopniowo i pod kontrolą.
W tym miejscu poświęcę chwilę tematowi kości, który budzi bardzo wiele kontrowersji. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że kości pękają i kruszą się oraz są bardzo twarde. Dla psa kość często jest bardzo dużym rarytasem, je ją w związku z tym zbyt szybko, intensywnie i próbuje połknąć. Pod żadnym pozorem nie należy podawać psu kości drobiowych, (szczególnie tych poddanych obróbce termicznej) gdyż są bardzo kruche i złamane mogą przedziurawić układ pokarmowy. Ja sama przez pewien czas podawałam swoim psom kości wołowe. Szczególnie te z panewkami, które psy z zamiłowaniem żuły i wyjadały z nich szpik. Jednak w związku z tym, że powodują zatwardzenie, oraz że nawet te największe mogą się ułamać i stanowić zagrożenie udławienia się, zrezygnowałam całkowicie z podawania jakichkolwiek kości. Dodatkowo Freki miał duży problem z ich rozdrobnieniem (ze względu na swój problem z przełykiem).
Jeśli chodzi o gryzaki gumowe to Diuna jest absolutną mistrzynią destrukcji i przerobiliśmy kilkanaście, a może i kilkadziesiąt zabawek (nawet z wieloletnimi gwarancjami), które wytrzymywały maks. 3 dni. W końcu znalazłam markę, która gwarantuje dożywotnią gwarancję - Goughnuts i dwa gryzaki trzymają się u nas już 1,5 roku.
Są jednak psy, które gardzą "sztucznymi" zabawkami, ale z zamiłowaniem zżerają patyki, szyszki czy, o zgrozo, kamienie. Warto je zastąpić bezpiecznymi gryzakami, które nie złamią się czy nie zamienią w drzazgi oraz nie sprawią problemów gastrycznych psu gdy je połknie.
Chciałabym w związku z tym przybliżyć ofertę gryzaków naturalnych czyli najbardziej bezpiecznych dla psa, które w ofercie ma mój partner, polska marka 4dogsoryginal. Są one przeznaczone dla wszystkich psów dorosłych (mają różne wielkości i twardości), a także są wzbogacone suplementami skomponowanymi tak, aby jak najlepiej uzupełniać dietę naszych futrzastych przyjaciół. Moje psy próbowały niemal wszystkich typów i mają swoje ulubione w szerokiej ofercie 4dogs. Gryzaki służą zarówno do gryzienia (drewniane, poroże, sery), jak i żucia (uszy, penisy).
Dostępne rodzaje to:
- gryzaki z poroża (jelenia i daniela) w wersjach hard i easy
- gryzaki z drewna: kawowego, oliwnego, korzenia wrzośca
- penisy wołowe, uszy wieprzowe i królicze (z futrem i bez)
- ser himalajski (naturalny, z jagodami, kokosem, kurkumą, miętą, miodem, siemieniem, truskawkami)
Zachęcam do poczytania więcej o konkretnych rodzajach gryzaków na stronie producenta. Na hasło "traildog" w sklepie internetowym 4dogsoryginal uzyskacie rabat na zakupy w wysokości -10%.
Komentarze
Prześlij komentarz